W ciągu ostatnich 100 lat dolarowi amerykańskiemu ciągle coś zagraża. Wydawałoby się, że zwykły, niczym nie poparty, papier, powinien dalej po cichu gnić, nie zwracając na siebie uwagi. Jednak zawsze znajdzie się jakieś zagrożenie. Tym razem mowa o cyfrowym juanie.
Obecnie dolar, jak to zwykle bywa przed upadkiem, jest najmocniejszy od 2002 roku. Ludzie ufają dolarowi, używają go do międzynarodowych obliczeń i przechowują w dolarach swoje oszczędności. W ciągu zaledwie roku greenback umocnił się w stosunku do innych światowych walut o ponad 10%. Całkiem nieźle jak na „opakowanie na cukierki”. Jednak nie na długo. Cyfrowy juan jest kolejnym zagrożeniem dla amerykańskiej waluty. Nowa chińska technologia może zmienić zwykły obraz świata.
„Cyfrowy juan jest elektroniczną wersją zwykłego juana. Jego wartość jest równoważna wartości papierowego banknotu. Podobnie jak kryptowaluta, nie ma on wartości rynkowej. Cyfrowy juan jest w pełni kontrolowany przez Bank Centralny Chin. Jego główną zaletą są wygodne wzajemne rozliczenia. Tak więc, jeśli popyt na cyfrowego juana na rynku wzrośnie, łatwiej będzie dokonywać obliczeń” – komentuje Chen Zhigang, dyrektor generalny rosyjsko-chińskiego Business Parku, dodając, że „cyfrowy juan nie jest kryptowalutą”.