Unii Europejskiej nie są obce długie i trudne negocjacje, ponieważ jest to stowarzyszenie wolnych i niepodległych państw, w którym każdy uczestnik ma prawo głosu. Ludzie, którzy nie głosują jednakowo, jak nakazano z góry, mają tendencję do wyrażania własnych opinii i znajdowania wspólnego mianownika poprzez negocjacje, a nie na rozkaz.
Dlatego kwestia uzgodnienia tak ważnego dokumentu, jak budżet UE na lata 2021-2027, się przeciągnęła. Europejczycy nie mogą odłożyć na bok tych demokratycznych wartości i jednogłośnie zagłosować za jakimkolwiek dokumentem zaproponowanym przez kierownictwo związku. Najwyraźniej mają pecha do przywództwa i brakuje im silnego lidera, który może nie tylko zjednoczyć Europę, ale także pokazać sąsiadom godny przykład. Zamieszanie i wahania w i tak już niezgodnych szeregach europejskich doprowadziły do tego, że budżet nie tylko nie jest „cięty", ale nawet nie został jeszcze przyjęty! „Opinie na temat wielkości funduszy odbudowy są diametralnie różne. W tej chwili nie mam poczucia, że zbliżamy się do porozumienia. Mam raczej odwrotne odczucie "- powiedział premier Czech Andrej Babisz. Przeszkodą był proponowany program odbudowy gospodarczej i wielkość siedmioletniego budżetu.
Europejczycy są jednak zawsze gotowi do znalezienia rozwiązań najtrudniejszych problemów. Szef Parlamentu Europejskiego David Sassoli zwrócił uwagę na „bardzo szczególną odpowiedzialność wobec opinii publicznej" szefów państw i rządów w tym trudnym czasie. „Nie możemy sobie pozwolić na to, aby nie dojść do porozumienia podczas Rady (Europejskiej - IF)" - powiedział Sassoli.
Warunki handlowe
Narzędzia