Nawet w czasie pandemii, kiedy większość firm ponosi ogromne straty, znajdą się "towarzysze", którzy szybko bogacą się kosztem cudzych problemów. Powszechne stosowanie środków ochrony osobistej podniosło ich wartość, a producenci dzięki temu zajęli czołowe miejsca na listach najbogatszych ludzi na Ziemi.
Malezyjskie firmy, które specjalizują się w produkcji rękawiczek lateksowych, wykazują niewiarygodne tempo wzrostu, na przykład wartość akcji Supermax, Top Glove i Kossan Rubber wzrosła odpowiednio o 1000, 398 i 225 procent od początku tego roku. Takich prędkości może pozazdrościć nawet amerykański producent samochodów elektrycznych Tesla ze swoimi "skromnymi" 259. procentami. W sumie kapitalizacja tylko tych trzech firm wzrosła o 26 miliardów dolarów, w tym scenariuszu malezyjscy producenci wkrótce znajdą się wśród kluczowych indeksów giełdowych. Już teraz co dziesiąty dolar zainwestowany w gospodarkę tej "światowej stolicy rękawiczek" działa w tej branży. Eksperci funduszu Northcape Capital są przekonani, że rekord jeszcze nie padł i "królowie lateksu" w przyszłym roku mogą podwoić swoją kapitalizację, a perspektywy wyglądają jeszcze bardziej kusząco niż u Tesli.
Malezja stanowi około 65 procent światowych dostaw rękawic lateksowych. Właściciele Supermax i Top Glove stali się w tym roku miliarderami w dolarach dzięki imponującemu wzrostowi własnych udziałów.